w

Wyobraź sobie że masz świetny pomysł na biznes!

board-cubes-game-2923-364x550Wyobraź sobie że masz świetny pomysł na biznes.

Na własną firmę albo jednorazowy projekt. Jak to zazwyczaj bywa – brakuje ci kasy na jego realizacje.

 

Szukasz więc sponsora. Kogoś kto uwierzy w Twój pomysł i zainwestuje pieniądze.

Nie wiem jakie masz metody by to uzyskać? Rozmawiasz osobiście z kimś, dzwonisz, piszesz maile? Może rzucasz temat w jakiejś grupie, na forum, portalu społecznościowym?

 

No i najważniejsze. Jaką masz z tego skuteczność? 

 Zamiast czytać przesłuchaj lub pobierz nagranie

O ile nie jesteś znanym specjalistą, fachowcem, specem, celebrytą znanym w środowisku, to prawdopodobnie odpowiedzią na Twój prze-genialny pomysł jest
.
.
.
.
.
.
.
.
cisza.

 

No może jakiś hejter który cie wkurzył.

Albo osoba która Cię nie zrozumiała

pomylka

Mam nadzieję że nie jesteś zdziwiony!

Jeżeli tak to powinieneś się to tego przyzwyczaić.

Pomyśl a co Ty byś odpowiedział gdybyś dostał ofertę . Nie istotne czego. Chodzi o te słowo „oferta”.

 

Dochodzimy do istotnego problemu – ludzie nie chcą ofert. Oferta kojarzy się z namolnym sprzedawcą, z pieniędzmi które ktoś chce wyciągnąć im z kieszeni.

 

A teraz wyobraź sobie taka sytuację. Kontaktujesz się z osobą. Nie znasz jej, albo znacie się tylko na przysłowiowe „cześć”. Proponujesz jej że chcesz z nią przeprowadzić wywiad. Może to być nagranie audio, video albo później przepisana rozmowa umieszczona jakiemuś szerszemu gronu ludzi na stronie internetowej.

Oczywiście najlepiej gdyby były to wszystko związane z jakimś konkretnym tematem, branżą czy miało pewną swoją specyfikę. Mówisz osobie że widzisz w niej ciekawą osobowość, historie z życia, barwną opowieść, ciekawe zajęcie, produkt, usługę która zaciekawi Twoich odbiorców.

 

To znaczy że budujesz relację z daną osobą a zbudowana relację ma bardzo istotne znaczenie na dalsze losy twojego pomysłu.

 

Gdzie do cholery mam niby umieszczać ten wywiad?”

 

Rozumiesz że bardzo uprościłem tutaj kwestie „Gdzie do cholery mam niby umieszczać ten wywiad?” Ten temat jest na inny artykuł.

Jednak żeby nie zostawiać cie z niczym podpowiadam: Znajdź temat który jest ci bliski, pasje, hobby, coś na czym się znasz, interesujesz albo chciałbyś się znać. Gdzieś trzeba też ciebie znaleźć w internecie.

 

Darmowych sposobów na założenie bloga, videobloga, podcastu jest tak dużo że aż głupio pisać jeszcze cokolwiek w tym temacie. Gdy już znajdziesz temat który chcesz zgłębiać to znajdź miejsce/osobę/stronę która da ci dźwignie dotarcia do większej ilości osób.

 

Co to może być? udzielaj się na forum twoich zainteresowań, grupach na facebooku, goldenline, linkedin – miejscach gdzie można komentować i poznawać ludzi których interesuje to co ciebie….

Z polecanych przeze mnie miejsc to:

  • jeśli lubisz formę pisaną: pelnipasji.pl miejsce w którym twoje teksty przeczyta kilka setek osób

  • jeśli chcesz nagrywać video to oprócz wrzucenia na Youtube – skontaktuj się z właścicielami  internetowego radia Enklawa.net lub kontestacja.com. Jeśli w temacie zoologii to zoocast.pl

  • audio możesz dołączać do tekstów pisanych lub też w radiach internetowych,

Oczywiście takich miejsc jest dużo więcej ja polecam te które znam z powodu …relacji.

 

Kogo mam zaprosić?

 

Osób nie musisz szukać daleko – wielu nieprzeciętnych otacza cie na co dzień.

Zobaczysz ze wielu z nich się zgodzi gdy im zaproponujesz. A jak już się zgodzą to coś ciekawego ci powiem – czują do ciebie wdzięczność. Zaproszenie kogoś do wywiadu oznacza że go cenisz, że widzisz w nim wartościową osobę.

 

I tu się zatrzymam na dłużej. Widzisz już różnicę pomiędzy składaniem oferty a podarowaniem coś komuś? Właśnie podarowałeś komuś wartość. W czymś pomogłeś.

Nie od dziś wiadome jest że pomagając komuś – rodzisz w nim wdzięczność. Ale niektórzy mówią „ale ja w niczym nie mogę pomóc”. Sytuacja wywiadu z osobą pokazuje jasno – zawsze coś możesz!

Co więcej taki wywiad prawdopodobnie będzie chciał rozreklamować też twój rozmówca. Ty byś nie chciał się pochwalić że z Tobą ktoś przeprowadza wywiad?

Tak więc idzie w świat Twoje dzieło. W ten sposób kolejne osoby dowiadują się o Tobie, twojej audycji, stronie internetowej.

 

A kiedy już się dowiedzą to postaraj się ich zatrzymać przy sobie.

W jaki sposób? Choćbyś miał nie wiem jak merytoryczną i kapitalną stronę to…przecież tak łatwo zapomnieć twoje dzieło w gąszczu innych stron internetowych.

 

Dlatego – zatrzymaj swojego potencjalnego klienta. Wskaż mu gdzie na facebooku, twitterze czy instagramie może cie znaleźć.

A może prowadzisz kanał na YouTubie? Niech cie subskrybuje lub włączy się w RSS twojej strony.

 

Co dalej?

 

Nie rób szalonych propozycji. Co jakiś czas, może raz w miesiącu, częściej lub rzadziej – sam musisz wyczuć, odezwij się.

Napisz maila, zagadaj na facebooku, zadzwoń lub zajdź jeżeli masz taka możliwość. Możesz zapytać się o wydarzenie w przyszłości jakie było w wywiadzie, polecić jakąś ciekawą osobę z która przeprowadziłeś wywiad, złóż życzenia na święta, urodziny…Jednym słowem utrzymuj kontakt.

 

Na swojej stronie informuj od czasu do czasu co ciekawego, nowego dzieje się u twoich gości.

 

Pomysł był taki – stworzyć audycję Jasna Strona Mocy która rzuci światło na pozytywne strony życia, mimo jego negatywnych okoliczności. Wprawdzie pomysł nie był kalkulowany pod potrzeby biznesowe lecz okazało się za zainspirował by jednak zrobić coś później już z premedytacją. Poniżej kilka przykładów banerów z przeprowadzonych wywiadów.

 

Niech upłynie czas…….

 

A wtedy może w Twojej głowie urodzi się jakiś pomysł.

Projekt np. taki jaki urodził się mi: Chciałbym wydać książkę.

Książkę z inspirującymi ludźmi.

Dlatego zgłosiłem się do moich gości i oznajmiłem

„Mam pomysł!”

Chciałbym wywiad z Tobą i Twoim zdjęciem umieścić w książce którą wydaję.

 

Czy chciałbyś znaleźć się w książce?

Zaproponowałem to 18 naszym gościom.
Zgodziło się 4.
konwersja to 22,22%

 

Czy to mało?

 

To bardzo dużo!

 

Konwersja sprzedanego produktu skierowanego do listy mailingowej wynosi 1-2 %

Przy świeżej liście czy BARDZO dobrze prowadzonej liście, może ci się zwiększyć do 5-7%.
A 22% to chyba poza wszelka normą!

Więc uważam ze jest całkiem nieźle. Książka została wydana.

jsm-2

 

Drukowane książki się rozeszły ale zawsze możesz zakupić wersję elektroniczną – więc to cały czas niezakończona sprzedaż.
Możesz zakupić ją tutaj cena 15zł

 

Jak technicznie wydaliśmy książkę?

 

Znów relacje nas uratowały. Tak naprawdę to chcieliśmy wprowadzić w życie idee by zarobić nie wydając własnych pieniędzy. Okazuje się ze to jak najbardziej możliwe.
Zaproponowaliśmy słuchaczom naszych audycji przepisywanie audycji na papier w zamian za pewna ilość książek po ich wydaniu. Mamy bardzo sympatycznych i ciekawych słuchaczy, którzy przebyli z nami drogę rozmów z ciekawymi ludźmi. Nasi słuchacze to błyskotliwi i myślący ludzie. Przez ten czas udało się znaleźć takich którzy ochoczo zabrali się do przepisywania.

Zdjęcia osób zrobiła moja żona – gdyż zawodowo się tym zajmuje. Tak samo było ze składem. Mam genialna żonę! Potrafi graficznie-foto-video dokonywać genialnych rzeczy. Wiec skład, okładkę zrobiła przefajnie!

Co bym zrobił gdyby trzeba było komuś zapłacić za zrobienie składu? Podwyższył bym w ofercie cenę książek, może dogadałbym się z jakimś „składaczem” by w zamian za reklamę w książce zrobił skład, może sam zrobiłbym skład (składanie książek weszło by na nowy nieznany wydawcom etap).
Jednym słowem – coś bym wymyślił. Zapytałbym się kogoś mądrego. A może bym sam coś wymyślił. Tak działa mózg. Potrafi być kreatywny. Potrafi znaleźć rozwiązanie. Po prostu trzeba go użyć

Ostatecznie dorzuciliśmy do niej…100zł by się ukazała.

 

Książka własna za 100zł !

Brzmi niewiarygodnie, lecz to prawdziwa historia. Ponieważ została dla nas sporo egzemplarzy więc większość z tego sprzedaliśmy. Ostatecznie wyszliśmy na plusie.

Żaden wielki biznes, ale…pamiętaj jaki SKUTECZNY.

 

Swoja drogę to dzisiaj ten sam model wykorzystuje na dotarcie do sklepów detalicznych branży w której się poruszam. 2000 egzemplarzy – płacą producenci by dostać się z reklamą poradnika dla właścicieli i sprzedawców. Tym razem zysk większy.

 

Kto na tym wygrał?

 

Wszyscy.

 

Popatrz jak zareagowały osoby które ukazały się w książce

 

 Marcin napisał wstęp do swojej części w książce. W nim opowiadał jak zawsze chciał napisać książkę – i oto znalazł się w książce! Szczerze mówiąc to sam nie wiedziałem że było to jego marzeniem.

 

Daniel miał to przekazania swoją niezwykłą historię – bez zastanowienie wszedł w projekt – tym sposobem chciał dotrzeć do różnych ludzi, by poznali jego historie.

 

Tomek – bardzo lubi jak ktoś potrafi docenić jego przemyślenia i historie które przeżył – dlatego tez spodobał mu się projekt

 

Andrzej – to bibliofil, więc jego zachęcać nie trzeba było. Poza tym to mój brat – więc nie było tu braku zaufania.

 

Oferta nie była tak bardzo istotna jak sama relacja. Jednak gdybyś chciał zobaczyć jak wyglądała oferta – Pobierz tutaj oferta książka Jasna Strona Mocy.

 

Na koniec tego artykułu przyszedł czas na ofertę!
NIE
Przyszedł czas na relację!
Co to konkretnie oznacza?
Jeśli uznasz że nie mamy relacji, to zapisz się na newsletter – tam ją możemy tworzyć. Jeśli uznajesz że jakaś relacja istnieje to w następnym artykule napisze Jak tworzyć relację przez newsletter. A zainteresowanych co ukrywa książka Jasna Strona Mocy…

lub zapoznania się z opisem co kryje się w książce Jasna strona Mocy

 

Pojawił się też klip reklamowy – dziwny bardzo. Ponieważ właśnie odkryłem że są takie efekty specjalne w programie edycyjnym video – wiec go wykorzystałem. Dlatego nie pytajcie się o co chodzi w zakończeniu. Nie wiem!
Chyba ze ktoś wymyśli ciekawą interpretacje która mi się spodoba – temu podrzucę książkę w formie e-booka.

Piszcie w komentarzu lub na maila kontakt@krzysztofburzynski.pl

Krzysztof Burzyński

 

2 komentarze

Dodaj odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wybierz mnie! Wybierz mnie!

Jak przeprowadzić właściwą rekrutację?