w , ,

Z czego wysyłać maile?

Jakiś czas temu dostałem na skrzynkę mailową wiadomość następującej treści: Chyba cię poj$@&*

To wszystko – nic więcej. Była to odpowiedź na maila wysłanego z autorespondera.

Poszedł on do kilkuset osób. Temat maila brzmiał: Zapraszam na kawę!
I informowałem że jadąc na targi branżowe będę obecny na stanowisku – gdzie chętni będą mogli ze mną porozmawiać i wypić kawę.

Zamiast czytać – posłuchaj tego artykułu


Kiedy bliżej przyjrzałem się treści maila to zrozumiałem skąd ta reakcja! Zazwyczaj piszę maile w formie na „ty”, niejednokrotnie używając automatu który podstawia imię mojego odbiorcy( które to imię wcześniej podał zapisując się na formularzu do newslettera).

W ten oto sposób napisałem wiadomość która przez osobę płci przeciwnej, (albo i tej samej) mogła zostać potraktowana jak prywatna wiadomość z zaproszeniem na spotkanie. Dla bardziej wrażliwych albo nie rozumiejących, że to sposób pisania maila – brzmiało to jak osobiste zaproszenie na randkę.

Muszę uważać na przyszłość jak piszę 🙂

Ten artykuł jest dla tych którzy naprawdę chcą zrobić coś wyjątkowego i być bardzo blisko z osobami które cię czytają/słuchają – stwórz newsletter.

Z własnego doświadczenia polecam trzy  wypróbowane przeze mnie autorespondery.
Dziś wśród gąszczu portali społecznościowych e-mail jawi się jako (prawie) oaza spokoju. Prawie bo liczba spamów niektórych zatrważa. Co nie zmienia faktu że szansa pominięcia maila jest kilkadziesiąt razy mniejsza niż szybkiej wiadomości na tablicy facebookowej.

Polecam ponieważ przerabiałem już przenoszenie całej bazy odbiorców na inny autoresponder. Nic miłego. Po pierwsze u odbiorców wysyłanie z nowego autorespondera może pojawić się jako spam – i wiadomość zostanie niezauważona

Po drugie trzeba mieć ponowną zgodę na wysyłanie maili. Duża część odbiorców po prostu tego nie zrobi. W ten sposób można „pozbyć się” w skrajnej sytuacji i 3/4 odbiorców. Dlatego tak ważne jest trzymanie bazy w jednym miejscu.

Używałem trzech autoresponderów i każdy ci polecam. Każdy z nich ma polskie menu co może być  istotnym elementem, który przekona niektórych do używania

Getresponse

Pierwszy to getresponse. To właśnie z niego przez długi czas mogłeś dostawać  wiadomości ode mnie. Używam go już ponad dwa  cztery sześć lat więc przywiązałem się do rozwiązań choć nie zawsze są one idealne.

Największym dla mnie plusem jest możliwość komunikatów „Follow up” czyli ustawienia kolejki maili. Można nawet ustawić na kilka lata do przodu. Czyli ktoś się zapisał i np. co tydzień dostaje wiadomość przez kolejne ….2 lata. O ile oczywiście wcześniej się nie wypisze (co jest banalnie proste-wystarczy kliknąć link pod mailem).

Ma też możliwość automatyzowania na zasadzie ustawień warunkowych „jeżeli ktoś” (kliknie w link A) „to dostaje wiadomości z listy „followup B”. Oczywiście ze można się pogubić jeżeli masz duża listę newsletterową.

  Dodatkowo napisać dobrego maila który nie zostanie potraktowany jak spam, wkleić dobre linki, przetestować, zmienić ustawienia – to kolejna górka do pokonania.

Jak rozumiesz wszystko jest do przejścia ale i na wszystko potrzeba czasu. Jest możliwość wybierania gotowych szablonów – jest ich już dobrze ponad 300. Podzielone na kategorie co bardzo ułatwia ich wyselekcjonowanie.

a4

Formularzy zapisu do newslettera jest też całkiem sporo. Z możliwością umieszczania własnych grafik i teksów – cenna rzecz.

a5

Oczywiście statystyki z wysyłanych maili, zdjęcie ze istockPhoto. Rzecz oczywista – w cenie autorespondera.

a6

Kolejne ważne elementy autorespondera to szablony landing page oraz możliwość tworzenie webinarów.

Landing page to specjalna pojedynczą strona internetowa której jedynym zadaniem jest uzyskanie maila.

landing-1
landing-2

Poza tym jest on w cenie autorespondera. Co jest dosyć ważne.

Getresponse posiada bardziej znany szkoleniowcom produkt clickmeeting.com. I ten sam „silnik” ( w nieco ograniczonej formie) używa w autoresponderze. Dzięki temu mamy narzędzie do webinarów.  To mocno wyróżnia go spośród polskiej konkurencji.

Getresponse dużo zmienia i obserwuje potrzeby rynku. Jakiś czas temu został uzupełniony o funkcję „marketing automation” który umożliwia tworzenie graficzne m.in. lejków sprzedażowych i automatyczne połączenie ich z konkretnymi mailami które stworzymy oraz z grupami maili i z landing pagami.

Lejkiem sprzedażowym nazywamy cały proces przyciągania potencjalnego klienta który ma stać się klientem. Przykładem takiego lejka jest newsletter w wersji „szybkiej”.

Ta opcja jest o tyle ciekawa, że nie jest tylko mapa myśli ale jednocześnie jest interaktywna i można uruchomić dzięki niej realne działania.

a7

Minusy – nie jest za darmo 🙂 To chyba nie jest aż taki minus. Jeżeli dobrze wykorzystujesz autoresponder to powinien on na ciebie zarabiać.

Więc nie powinie to być tak obciążający koszt – na dzień dzisiejszy tak wygląda cennik

getresponse-nowy-cennik (2)

W opcjach getresponse ma wiele wiele innych funkcji jak landing page, gotowe zdjęcia stockowe do wykorzystania, statystyki…. Przyznam uczciwie, że większość funkcji nie używam. Życie nie starczyłoby na poznanie wszystkiego 🙂

Ale wbrew pozorom to łatwy w obsłudze autoresponder. Masz też wersje mobilną oraz to co bardzo istotne fachową bezpłatną pomoc GetResponse do tworzenia i wysyłania newsletterów oraz zarządzania bazą kontaktów.

Dodatkowo napisać dobrego maila który nie zostanie potraktowany jak spam, wkleić dobre linki, przetestować, zmienić ustawienia – to kolejna górka do pokonania. Jak rozumiesz wszystko jest do przejścia ale i na wszystko potrzeba czasu.
Jest możliwość wybierania gotowych szablonów – jest ich już dobrze ponad 300. Podzielona kategorie co bardzo ułatwia ich wyselekcjonowanie.
Formularzy zapisu do newslettera jest też całkiem sporo. Z możliwością umieszczania własnych grafik i tekstów – cenna rzecz.
Kolejne ważne elementy autorespondera to szablony landing page oraz możliwość tworzenie webinarów. Jest to element kontaktu i budowania relacji z potencjalnymi klientami. Poza tym jest on w cenie autorespondera. Co jest dosyć ważne.
 
 
Getresponse posiada bardziej znany szkoleniowcom produkt clickmeeting.com. I ten sam „silnik” ( w nieco ograniczonej formie) używa w autoresponderze. To mocno wyróżnia go spośród polskiej konkurencji.
 
 
Getresponse dużo zmienia i obserwuje potrzeby rynek. Jakiś czas temu został uzupełniony o funkcję „marketing automation” który umożliwia tworzenie graficzne m.in. lejków sprzedażowych i automatyczne połączenie ich z konkretnymi mailami które stworzymy
 
 
oraz z grupami maili i z landing pagami. Lejkiem sprzedażowym nazywam cały proces przyciągania potencjalnego klienta który ma stać się klientem.
 
 
 Ta opcja jest o tyle ciekawa, że nie jest tylko mapa myśli ale jednocześnie jest interaktywna i można uruchomić dzięki niej realne działania.
 

Jeśli założysz konto korzystając z tego linku partnerskiego, otrzymasz na początek profity. Masz też 30 dni na bezpłatne testowanie

Freshmail

Inny autoresponder który używam od zimy 2014 roku to freshmail. Od razu zacznę od czegoś co wielu ucieszy – jest darmowy! Ale spokojnie, spokojnie. Darmowy jest ale w swojej bazie nie możesz przekroczyć 500 maili i w miesiącu nie możesz wysłać im więcej niż 2000 wiadomości.

Sądzę, że jeżeli czytasz ten artykuł to i tak zacierasz ręce z uciechy. Myślisz mam 15 odbiorców – dla mnie rozwiązanie idealne.   Faktycznie dla początkujących – rozwiązanie świetne.

Poza tym posiada wtyczkę do wordpressa która pozwala formularz zapisu dostosować do wordprressa.   Przyznam że pierwszy kontakt był dla mnie trudny.

Natomiast dziś rozumiem, że tak przyzwyczaiłem się do getresponse, który podchodzi inaczej do użytkownika, że…mój mózg nie mógł połapać się w nowym rozmieszeniu i układzie. Ale po ogarnięciu całości – dziś jest dla zrozumiały. Przez długi czas najbardziej denerwował mnie brak folloup-ów czyli automatycznej kolejki wysyłanych maili.

To jednak się zmieniło – jeszcze nawet nie wypróbowałem tego, lecz to bardzo mocno wysuwa ten autoresponder dla początkujących.   Zresztą i tak używam najprostszych rozwiązań we freshmailu. Pewnie dlatego, że prosty ze mnie chłopak i męczą mnie skomplikowane rozwiązania.   Jeżeli mówimy o rozwiązaniach to pomimo zupełnie innej konstrukcji niż getresponse – ma również podobne rzeczy do zaproponowania. Pewnie wielu się teraz oburzy – jak to „podobne” ?

No tak może nie do końca podobne wizualnie i funkcjonalnie ale…też wysyła maile 🙂

Żarty żartami lecz przekonywujący jest modny design czy świetne możliwości graficzne jakie można stworzyć w mailu. Mi szczególnie przypadło do gustu gotowiec który pozwala w podpisie pod mailem podłożyć zdjęcie (moje)

Czasami zapisany jestem na newsletter a nie kojarzę człowieka. W ten sposób pozwalam innym kojarzyć siebie.

Jasna statystyki wysyłanych maili, możliwość tworzenia różnych grup odbiorców, szablony do maili – to wszystko przemawia pozytywnie.

Poza tym obsługa online – zawsze gotowa do pomocy. Wszędzie obecne tutoriale video – by poradzić sobie z napotkanymi pytaniami.   Jak najbardziej wielki PLUS

[su_spacer]
 
freshmail-cennik

Mailerlite

Tym razem faktycznie darmowy autoresponder. Do 1000 osób na liście.

Na początek  – idealny. Po przekroczeniu tej liczby zresztą nadal jest stosunkowo tanio.

Jest on najprostszy i ma najmniej funkcji wporównaniu z dwoma poprzednimi narzędziami. Jednak ma on to wszystko co jest potrzebne by dobrze funkcjonować. Nie będę sie rozpisywał na jego temat ponieważ zrobiłem to już w tym miejscu

Mam gdzieś twój formularz, nie zapiszę się….

Dla zachęcenia daję poradnik „jak zrobić blog w jeden dzień” https://www.subscribepage.com/blog-w-1-dzien

Nie wystarczy sam formularz do zapisania się na stronie. Musi on być widoczny. Musi również zachęcać do zapisania się.

Nawet najbardziej ciekawa treść nie zmusi mnie do zapisania się do newslettera.

Zachęci mnie za to darmowy e-book, niedostępne gdzie indziej nagranie, duży rabat na produkty, cykliczne szkolenia w mailach z interesującą mnie wiedzą….

Spójrz na co ty się zapisujesz, co pociąga Ciebie do zapisania się na newsletter

. I w drugą stronę – co cie nie pociąga. Pomyśl dlaczego się nie zapisujesz mimo widocznego formularza zapisu.

Co takiego może być ciekawe dla twojego słuchacza, widza, czytelnika. Jaki problem ma do rozwiązania?

Co go zaciekawi? Pobudzi do działania? Na pewno znajdziesz coś co przyczyni się do napisania swojego maila. Wystarczy trochę pomyśleć.

Inną sprawą jest obsługa listy newsletterowej. To wcale nie jest bułka z masłem. Napisać cykl maili na kilka miesięcy z góry, które są w stanie zaciekawić czytelnika. Trzeba wynieść się na wyżyny kreatywności.

Opowiedz ciekawą historię, zainspiruj, zaciekaw. Suche informacja są zapominane natychmiast.

Swoją listę newsletterową staram się traktować jak małe dziecko.

Oprócz powitalnego prezentu dostają co jakiś czas inne gifty lub duże rabaty na moje produkty. Na te święta rozdałem wszystkim e-booka „Jasna Strona Mocy” którego normalnie można po prostu zakupić. Co jakiś czas staram się podrzucić coś wartościowego – bo newsletterowicze to wartościowi ludzie.

Chcą się rozwinąć, pójść dalej, uczyć się…rozumiem to więc staram się dać im to co sam chciałbym dostać. Niektórzy piszą do mnie. I choć nie zawsze mogę odpisać od razu – to staram się nie ominąć nikogo. Z prostego powodu – sam nie chciałbym być ominięty gdy do kogoś piszę.   Jasne jak linijka 🙂

Nie pozostaje nic innego jak zaprosić Cię do zapisania sie na mój newsletter! Zapraszam

3 komentarze

Dodaj odpowiedź

3 pingi oraz trackbacki

  1. Pingback:

  2. Pingback:

  3. Pingback:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jak przeprowadzić właściwą rekrutację?

Dlaczego ludzie mają w nosie konsensus i odrzucają Wielki Wybuch?